niedziela, 23 czerwca 2013

Ahh no tak! Notka!

Se noteczka xD

Tak jak obiecałam: Opublikowałam coś na blogu o R5 i teraz możecie na niego zaglądać, bo pojawiły mi się pomysły na kilka rozdziałów! Aha i nie łudźcie się, nie powiem wam jakie mam pomyśły... Też TonTon*!

R5 

* - Znaczy to Kocham Cię [w tym wypadku was xD] lub Wpierdolę Ci [ W tym wypadku też was xD], ale chodzi mi o to 1 xD

piątek, 21 czerwca 2013

Rozdział 9

Rozdział 9

Jadymy z tym rozdziałem!

*Oczami Austina*
"- Pan Dawson... Nie Żyje..."

Te słowa musiały załamać Ally, miała tylko jego. Jej matka była daleko stąd, miała nagle przyjechać? Brunetka wtuliła się we mnie płacząc z jej oczu wypływał strumień łez, mi też zsunęły się pojedyncze łzy. Dziewczyna nie była chyba w stanie iść o własnych siłach do domu, a ja też nie miałem dość sił. Zadzwoniłem do Trish i powiedziałem żeby przyjechała do szpitala, zjawiła się już po 20 minutach. - OPOWIADAJ! - Powiedziała zasapana, chyba tutaj biegła.
- Ale wiesz, że mogłaś jechać autobusem?
- No tak, ale uciekł mi, a za długo by czekać na następny! Opowiadaj!
- Okej... Wiesz, że tata Ally był w szpitalu, bo dostał zawału? Przed chwilą Ally dowiedziała się, że...
- Że mój... tata... nie... nie żyje. - Wtuliła się we mnie mocniej. Przyjaciółka rozdziabiła buzię ze zdziwienia, nie dotarło to do niej, przecież nie miała już w Miami żadnej rodziny.
- To co, będziesz mieszkać teraz sama? - Spytała.
- Nie, na tą noc zostanie u mnie. - Powiedziałem.
- Ale Austin, nie chcę Ci przeszka...
- Nie będziesz mi przeszkadzać... - Uśmiechnąłem się, we trójkę ruszyliśmy do mnie do domu, ja z Ally ledwo trzymaliśmy się na nogach, ale doszliśmy. - Dzięki Trish. - Podziękowałem znajomej.
- Daj spokój! Od czego ma się przyjaciół? Ja muszę lecieć spać. Paaa! - Rzuciła i wyszła, zamknąłem za nią drzwi i wróciłem do siebie do pokoju gdzie położyła się brunetka. Była przemęczona więc zasnęła tak jak weszła, zdjąłem jej tylko buty i odłożyłem gdzieś na boku, sam zdjąłem koszulkę i spodnie, w bokserkach w słoniki poszedłem na kanapę.

*Oczami Ally*
Obudziłam się na łące, a Max był tuż obok mnie, było ślicznie... - Znowu ty? - Spytała patrząc w niebo.
- Emm... Taa, ale wiesz, że ty to mówisz do siebie? - Powiedział niewyraźny cień.
- Nieważne... Co chcesz, nie mam nastroju.
- Widzę, chcę Cię pocieszyć.
- Jak?
- Odtwarzając jeden z najlepszych dni twojego życia. - Cień stał się wyraźniejszy i widać było, że się uśmiechał, wyglądał jak... Austin? - Pamiętasz? Dwa dni temu, park rozrywki... - Podświadomość pstryknęła palcami i momentalnie zmieniła się sceneria...
- O nie... - Było to na diabelskim młynie na górze, wtedy kiedy się zatrzymało, momentalnie mnie zemdliło, wtedy złapał mnie Austin... Miałam motylki w brzuchu, właśnie mieliśmy się pocałować, ale obudziło mnie coś... zapach jajecznicy... Zauważyłam, że jestem ubrana w to co wczoraj, ale sił miałam więcej, poszłam do łazienki się odświeżyć, nie było tu żadnych kosmetyków... W końcu zeszłam na dół i zobaczyłam trochę obolałego blondynka. - Hej Austin. - Powitałam go radośnie wspominając "ten dzień"... - Coś się stało?
- Heej... No wiesz jak księżniczka rozłożyła się na moim łóżku ja musiałem iść na kanapę. - Uśmiechnął się uroczo, miał przepiękny uśmiech. - Widzę, że dziś czujesz się lepiej.
- Emm... No wiesz, miałam ciekawy sen.
- A jaki? - Uniósł brwi...
- Hmh... Po co Ci to wiedzieć? - Tym razem ja uniosłam obie brwi.
- Tak z ciekawości.
- Wspomnienia...
- Chodzi Ci o ten park rozrywki?
- Hmh, a co się wtedy stało?
- Masz coś z pamięcią? - Zbliżył się do mnie i pocałował mnie delikatnie w usta... - Teraz pamiętasz? - Miałam motylki w brzuchu, znowu.
- Wiesz... Nie do końca. - Odpowiedziałam pewnie i znowu się pocałowaliśmy się tym razem na dłużej, oderwaliśmy się od siebie po 20 sekundach... Uśmiechnęliśmy się i patrzyliśmy sobie w oczy stojąc jak zahipnotyzowani tak jeszcze przez około minutę i  zaczęliśmy jeść śniadanie...
_______________
Se taki nijaki! Awww.... Ahh te motylki szaleją!! Heheszki no i jak się podoba? Być może niedługo opublikuję rozdział na blogu o R5 i przy okazji zrobię dla was konkursik :*... To co? Jakby co to dam wam notkę na tym blogu xD... No to paaasiu!

Rozdział 8

Rozdział 8

*Oczami Austina*
Godzina 9:30 następnego dnia, wstałem nawet wcześnie co mnie zdziwiło bo wczoraj wróciłem do domu dopiero o 1 nad ranem, a zasnąłem jeszcze później... Byłem trochę zaspany, ale mimo to nie mogłem zasnąć, myślałem o wczorajszym dniu,  przez krótką chwilę zastanawiałem się co się stanie dzisiaj... W głowie miałem różne myśli, nie mogłem nic poukładać w całość, czułem się dziwnie, słabo mi było i nie mogłem się podnieść. Postanowiłem zadzwonić do Ally, chwyciłem więc komórkę. - Hej Ally... Wpadniesz do mnie na chwilę? - Zgodziła się, choć niepewnie. Około 10 była już w moim domu, weszła sama i przyszła do mojego  pokoju od razu zauważyła, że coś jest nie tak. - Co się stało Austin? Jak się czujesz? - Spytała z troską w głosie.
- Ee... nic... Znaczy, no czuję się nie najlepiej... - Ledwo odpowiedziałem, po minie Ally widziałem, że musiałem wyglądać okropnie, w jej oczach widziałem przejęcie.
- No to to zauważyłam, jesteś cały blady! Musisz iść do lekarza.
- Myślisz, że po co do Ciebie zadzwoniłem, nie mam sił wstać.
- To zadzwonię może po jakiegoś lekarza niech Cię przebada. - Sięgnęła po telefon i zadzwoniła. Po 10 minutach doktor był na miejscu, przebadał mnie dokładnie, kazał podnieść się, co przyszło mi z trudnością, kazał mi zdjąć koszulę, co Ally z pewnością się podobało, bo patrzyła na mnie jak zahipnotyzowana... - ALLY! Żyjesz!? - Krzyknąłem, gdy specjalista skończył mnie badać... Ta ocknęła się.
- Zamyśliłam się...
- Dajmy na to, że Ci wierzę... - Uśmiechnąłem się złośliwie.
- O co Ci chodzi? - Spytała jakby była zdziwiona.
- Wiem, że gapiłaś się na moją klatę... - Uniosłem podwójnie brwi.
- Co?
- No tak! Nie wymigasz się!
- Pozwolisz, że powtórzę? CO??
- No, no nie zaprzeczasz...
- Mam znów powtórzyć?
- Nie, bo to i tak nie zaprzeczasz.
- Mam sobie iść? Bo chyba odzyskałeś siły...
- Nie no zostań... - Zrobiłem minę zbitego pieska i oczywiście uległa mi... To zawsze działa.
- Ale tylko chwilę.
- Jaasne... - Siedzieliśmy tak i gadaliśmy o różnych rzeczach, nie wracaliśmy do wczorajszego dnia, zagadaliśmy się aż do 20. - Już po 20 nie powinnaś wracać?
- Dom jest zamknięty i nikogo w nim nie ma oprócz Max'a, który sobie poradzi ma pełną miskę i jest wyprowadzony, mogę zostać jeszcze trochę... Chyba, że już nie boisz się tego ducha. - Uśmiechnęła się.
- Właściwie to ostatnio mnie nie nawiedzał... Co znaczy, że dziś to zrobi!
- A skąd to durne przypuszczenie?
- Bo po raz pierwszy pojawił się kiedy Cię poznałem...
- I? A co ma piernik do wiatraka?
- Wiatrak może się rozpierniczyć. - Uśmiechnąłem się triumfalnie. - Chodzi mi o to co się stało wczoraj...
- Odświeżysz mi pamięć? - Ally powoli się do mnie zbliżała... Wtedy zadzwonił telefon brunetki.

*Oczami Ally*
Telefon był ze szpitala, nic mi nie powiedzieli. Miałam się w tam zjawić. - To ze... ze... szpitala, muszę tam pojechać. - Powiedziałam obawiając się najgorszego.
- O co chodzi?
- Nie wiem, nic mi nie powiedzieli.
- Może pójdę z tobą.
- Nie, przecież jesteś osłabiony
- Co z tego? Pójdę tam chociaż byś miała mnie przykuć łańcuchami.
- No dobra chodź, ale jak coś ty sam nalegałeś. - Powiedziałam i ruszyliśmy, musieliśmy czekać na autobus bo Austin był za słaby żeby jeździć samochodem. Do szpitala dojechaliśmy około 22. Na miejscu atmosfera była dość ponura, wreszcie wyszedł lekarz z sali na, której leżał mój tata. - Panna Allyson Dawson? - Spytał ponuro.
- T... Tak. - Przełknęłam ślinę, Austin obejmował mnie ramieniem...
- Może chodźmy porozmawiać w cztery oczy. - Rzekł patrząc na blondyna.
- O nie, Austin to mój przyjaciel i zostaje ze mną. - Powiedziałam stanowczo.
- No dobrze... Pan Dawson... Nie żyje...
___________________________________________
C.D.N! xD... Jak się podoba, trochę się rozpisałam co do Austina, a Ally już trochę mniej, ale chcę was potrzymać w niepewności xD

czwartek, 20 czerwca 2013

!!!Wasza Ulubiona Notka!!! xD

Se notka xD

Notka dziś radujcie się narody, założyłam bloga numer 3! Tym razem zupełnie odbiega od Ameryki, A&A czy R5! Jest to o pewnym anime, więcej dowiecie się w prologu!